Nie znam różnicy między marmoladą, dżemem, konfiturą i powidłami. Zwał jak zwał.
To co mi wyszło nazwałam marmoladą i basta 🙂
Przepis podglądnięty u Myszy.
Składniki:
– 2 kg rabarbaru (już obranego)
– 1,5 kg cukru
– skórka z jednej cytryny
– 2 łyżki imbiru (w proszku)
Rabarbar kroimy na kawałki, dodajemy cukier, imbir i skórkę z cytryny.
Pozostawiamy pod przykryciem na noc. Rabarbar puści soki i będzie to wyglądało mniej więcej tak:
Następnego dnia gotujemy to co nam się wykluło w garnku do miękkości.
Po godzinie sprawdzamy, czy marmolada jest gotowa. Wylewamy kroplę marmolady na talerzyk i drapiemy przez środek nożem. Jeśli marmolada się nie zlewa, to znaczy, że jest gotowa. Gorącą wlewać do czystych, wyparzonych słoików. Dobrze zamknąć.
Wyszły mi z tego dwa średniej wielkości słoiczki, jeden malutki i jeden duży.
I trochę zostało, więc zajadamy ze świeżutkimi bułeczkami i masełkiem.
Duży słój zostawiam na zimę 🙂