Czasem zdarza się jeść niezdrowo, do takich właśnie niezdrowych dań, bardzo przeze mnie lubianych należała zupa serowa „gorący kubek”. Dzisiaj zrobiłam zupę serową z przepisu od koleżanki i kubek się przy niej nie umywa 🙂 A przy okazji można wykorzystać niekoniecznie świeży już chleb/wek/bułkę.
Oto składniki (jak zwykle porcja na dwie osoby):
– 1,5 l wody
– dwie kostki rosołowe
– 1 marchew
– 1 pietruszka w korzeniu
– pół cebuli
– ząbek czosnku (jak ktoś lubi)
– wegeta do smaku
– majeranek
– serek topiony „we flaczku”
– 3 małe serki topione trójkąciki (dowolne smaki, ja dałam szynkowe)
– ser żółty
– grzanki
Wodę doprowadzamy do wrzenia. Wrzucamy kostki rosołowe i startą marchewkę, pietruszkę i pokrojoną cebulę. Gotujemy ok. 15-20 min. Dodajemy serki topione. Powinny się ładnie rozpuścić, możemy im pomóc mieszając zupkę. Dodajemy pokrojony czosnek, majeranek, wegetę. Nie mogłam się powstrzymać i trochę to wszystko zblendowałam (odkąd mam blender wszystko co wpadnie mi w ręce najchętniej bym zmiksowała).
Zupa jest gotowa.
Na patelnię wrzucamy odrobinę masła i wrzucamy na nią pokrojone w kosteczkę chleb/bułkę/wek co tam mamy. Od czasu do czasu mieszamy i czekamy aż lekko się grzanki zarumienią.
Grzanki dodajemy do zupy chwilkę przed podaniem (jeśli zrobimy to wcześniej rozejdą się i nie będą chrupiące). Posypujemy serem żółtym i zajadamy aż uszy się trzęsą :).